piątek, 22 lutego 2013

W końcu!

Nareszcie nadszedł dzień remontu! Pewnie dziwi was mój entuzjazm. Większości remont kojarzy się z tumanami kurzu, sprzątaniem i niekiedy bardziej przykrym obowiązkiem niż przyjemnością. Ja jednak bardzo się cieszę. Nawet wizja generalnego sprzątania mnie nie przeraża. Już nie mogłam się doczekać, kiedy w końcu będę mogła zmienić wystrój mojej sypialni. Każdego miesiąca dzielnie odkładałam określona ilość pieniędzy, żeby w końcu doprowadzić do remontu. Co prawda często korciło mnie, żeby pożyczać sobie na inne rzeczy, ale pilnowałam się i nie „podbierałam” pieniędzy. Moja silna wola została nagrodzona i w końcu będę miała przepiękną sypialnię! Jestem pewna, że będzie wyglądać tak jak sobie wymarzyłam. W zeszłym tygodniu kupiłam meble. Wybrałam nowoczesne meble do sypialni w kolorze wiśni. Kupiłam pojemną szafę, duże dwuosobowe łózko i mały stolik. Całość dopełniają dwa regały, które znajdą się nad łóżkiem. W końcu będę miała gdzie położyć wszystkie moje książki. Remont jeszcze się na dobre nie rozpoczął, a ja już w wyobrażeniach widzę jak będzie wyglądać moja nowa sypialnia. W związku z tym ochoczo zabieram się do pracy, żeby jak najszybciej zobaczyć efekt końcowy.

czwartek, 21 lutego 2013

Nowa pasja – nowy sposób na życie

Ostatnio zafascynowała mnie nowa pasja. Dekoratorstwo wnętrz. Im więcej o tym czytam, tym bardziej mi się to podoba. Wydaje mi się, że mam wyczucie smaku, więc być może odnalazłabym się w pracy dekoratora. Zaczęło się od tego, że chciałam urządzić swój gabinet. Obejrzałam wiele mebli w internecie, po czym wybrałam się do sklepów, żeby poszukać podobnych pozycji, do tych, które znalazłam w sieci. W jednym z bydgoskich sklepów znalazłam meble gabinetowe. Wszystko w kolorze wiśni. Do tego dokupiłam regały na książki i dwa stoliki. Meble są klasyczne i bardzo gustowne. Byłam bardzo zadowolona z efektów mojej pracy. Poza tym poczułam się naprawdę doceniona, kiedy odwiedzili mnie znajomi i również pochwalili wygląd mojego gabinetu. Co prawda zawodowo nie mam niczego wspólnego z dekoratorstwem, ale coraz poważniej zastanawiam się nad tym, czy nie zapisać się na kurs dekorowania wnętrz. Zawsze jest to jakaś odskocznia od życia zawodowego. Trzeba realizować swoje pasje i marzenia. Poza tym w czasie wolnym nie można tylko leniuchować w domu, ale próbować swoich sił w nowych zadaniach. Jutro zapisuje się na kurs! Trzymajcie za mnie kciuki!