poniedziałek, 30 lipca 2012

Po co nam gabinet?

Mój mężczyzna zawsze chciał mieć gabinet. Nigdy właściwie go nie potrzebował, ale wizja siedzenia w wygodnym fotelu przy okazałym biurku zawsze była jego marzeniem. Ponieważ większość ubrań zmieściła się w szafach w sypialni i w przedpokojowej zabudowanej wnęce, dodatkowy pokój był niewykorzystany. Dlatego właśnie postanowiłam spełnić jego marzenia.

Według idealnej wizji, w gabinecie powinno być wielkie, drewniane biurko, na którym stałby najnowszy komputer. Skórzany, obrotowy fotel miał uzupełniać ten zestaw. Jak się nietrudno domyślić, gabinet miał być po prostu pokojem do spędzania czasu przy grach komputerowych...

Jednak muszę zmodyfikować nieco tę wizję. Faktycznie, przyda nam się biurko z komputerem, ale niekoniecznie tylko do grania, ale też do pracy. Zdarza się, że przynoszę część zleceń do domu, więc warto zainwestować w wygodne miejsce, w którym można by się skupić.

Także nasza kolekcja książek nie pomieści się w salonie. Większość więc musi być umieszczona właśnie w naszym „gabinecie”. Pomyślałam sobie, że skoro będą tam książki, to powinno być także miejsce, gdzie można by je czytać – koniecznie muszę też wypatrzyć pasujące do reszty fotele i małe stoliki.

Tak więc meble gabinetowe to kolejny etap meblowania domu. Chyba znów skorzystam z internetowych trendów i poszukam co znajdzie wyszukiwarka pod hasłem „meble Bydgoszcz”.